Wolne chwile

Gilowice 2005  



   





Najmłodsi chłopcy właściwie każdą wolną chwilę wykorzystywali na grę w piłkę nożną, oczywiście pod okiem kierownika Janusza Wszołka.
 








   





W bramce nikt nie chciał stać.
 








   





Inni szukali czegoś w krzakach.
 








   





Dziewczęta nie były gorsze w swoich zabawach.
 








   





I wykorzystywały prawie każdą budowlę.
 








   





Na trawie przed naszymi domkami postawiono drewniane figurki zwierząt, które miały umilać nasz czas.
Na pewno lepsze by były prawdziwe zwierzęta.
 








   





Przez ostatnie dwa tygodnie pobytu w Gilowicach pogoda była w kratkę. Dużo lało i było zimno.
Mgła w górach to był częsty widok.
 








   





Dlatego hitem obozu stała się gra w "SCRABBLE", która była nieoceniona w deszczowe popołudnia.
Paweł Wons zasłynął z tego, że w jednym rozdaniu ułożył słowo: PAROWOZY", wykorzystując wszystkie swoje 7 kostek, czym zdobył dodatkowe 50 punktów, no i wygrał całe zawody.
Na zdjęciu Paweł prezentuje swój rekord.
 








   





W późne wieczory najstarsi mogli mile spędzić czas przy stole.
Najlepsi gracze w remika, od lewej: Maciej Wszołek, Patrycja Molik, Paweł Wons i Joanna Baranowska.
Przy okazji Patrycja prezentuje ulubiony batonik Pawła, czyli: "MILKY WAY".
 








   





Andrej Fomin podczas poobiedniej ciszy.
 








   





3+1 czyli Tomasz Domogała, Michał Kos, Andreas Haliński + Mateusz Światowski, to czwórka zaprzyjaźnionych kolegów z jednego pokoju.
 



Powrót