Kulinaria

Gilowice 2004  




   





Posiłki trzy razy dziennie spożywaliśmy w szkolnej stołówce obok hali sportowej.
 








   





Adrianna Myszewska podczas śniadania.
 








   





W słoneczne dni z oddawaniem pustych talerzyków nie było problemów. Na hasło: "Basen", jedzenie znikało jak świeże bułeczki.
 








   





Obok domków znajdował się góralski grill, gdzie na świeżym powietrzu z apetytem można było zjeść kolację.
 








   





Za suto zastawionym stołem chłopcy jedzą gorące kiełbaski prosto z grilla. Czy smakowały?
 








   





Musiały, bo kiełbaski przygotowywała sama szefowa ośrodka.
 








   





U dziewcząt jakby więcej na stole.
 








   





Starsi chłopcy podczas kolacji
 








   





W nocy seniorzy wraz z trenerem Eugeniuszem Molikiem wykorzystywali grill do pieczenia smacznych karczków.
 



Powrót