Dwie firmy: Butterfly i Scholer+Micke |
2000 - 2002 r. |
||
W 1998 roku firma Butterfly wycofała ze
sprzedaży deskę Grubba Pro ALL (deska raczej wolna, ale
z bardzo dobrą kontrolą). Nie można jej było już
kupić w Polsce jak i Zagranicą. W związku z tym
postanowiono na początku stycznia 2000 roku zwrócić
się e-mailem do firmy Butterfly w Japonii o przesłanie
dwóch modeli wycofanych już desek. Do e-maila dołączono plik ze zdjęciem poszukiwanej deski, w którym zaznaczono m.in. brak ukośnych fioletowych pasków na desce Grubba Pro oraz rodzaj uchwytu - konkav (deskę z paskami jeszcze w 2000 r. sprzedawano, którą i ją również potem wycofano). W piśmie w języku angielskim poproszono również firmę o podanie informacji w jaki sposób będzie można uregulować zapłatę za deski w przypadku ich otrzymania. Wielkie było zaskoczenie i radość, gdy jeszcze w styczniu 2000 r. otrzymano poszukiwane bardzo deski. Firma Butterfly posłała je poprzez filię Gasport w Polsce, nie żądając za nie pieniędzy. Do przesyłki załączony był miły list napisany osobiście przez prezesa Gasportu Adama Giersza, późniejszego podsekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu. Pamiątkowe pismo z 25 stycznia 2000 roku. |
W październiku 2001 roku kupiono w Polsce
w sklepie sportowym buty do tenisa stołowego marki
Adidas Mittenium. Po kilku treningach okazało się, iż
nie da się w nich grać ponieważ bolą palce stóp
(pomimo, iż obuwie było rozmiarowo dobre). Buty
postanowiono zanieść do szewca, aby je mechanicznie
rozcisł. Po przybyciu po odbiór, szewc zwrócił
uwagę, iż buty te są źle skrojone w czubach i nawet
mechaniczne rozciśnięcie od środka mało tu pomoże.
Tak też było, bo po następnych treningach trudno było
dalej grać. W rozmowie z zawodnikami podkreślano, że
rzeczywiście większe rozmiary mają taką wadę. Strona
internetowa firmy Adidas-TT mieściła się w podstronie
firmy Scholer+Micke, ponieważ dystrybutorem tych butów
była właśnie ta firma. Dlatego
w marcu 2002 r. przesłano wadliwe buty na adres
Scholer+Micke, celem jeśli to możliwe wymiany na inny
towar w cenie tych butów. Do przesyłki dołączono list
opisując bardzo dokładnie całą sprawę oraz rysunek
techniczny wadliwego obuwia. List zredagowano w języku
niemieckim. Po prawie dwóch miesiącach gdy nie
otrzymano odpowiedzi, posłano drugi list - polecony
(pocztą tradycyjną) na adres imienny szefów
Scholer+Micke. Do dzisiaj nie otrzymano odpowiedzi, ..
ani butów. |
|
* Dwie potężne firmy tenisa stołowego na świecie. W małej sprawie japońska firma Butterfly sprawdziła się aż nadto, natomiast niemiecka firma Scholer+Micke nie zdała egzaminu, zawiodła na całej linii. * |